Po tym, jak latem 2025 roku trafnie przewidział chłodne i deszczowe miesiące – wbrew zapowiedziom synoptyków o afrykańskich upałach – teraz ostrzega przed niezwykle burzliwą końcówką roku. Jesień ma przynieść powodzie i podtopienia, a zima – gwałtowne śnieżyce i rekordowe mrozy.

Jesień pełna deszczu i niespodziewanych podtopień

Jackowski jasno wskazuje, że październik i początek listopada upłyną pod znakiem intensywnych opadów.

– Będą takie deszcze, że w niektórych miejscach dojdzie do podtopień. Ale mimo wszystko będzie ciepło – zapowiedział jasnowidz.

To oznacza, że zamiast złotej polskiej jesieni czeka nas plucha i aura bardziej przypominająca późną jesień znad Atlantyku.

Pierwsze śnieżyce już w listopadzie

Według wizji Jackowskiego przełom listopada i grudnia przyniesie pierwsze obfite opady śniegu. To właśnie wtedy nad Polską mają przejść śnieżyce, które sparaliżują drogi i zmienią codzienność wielu osób.

Co ciekawe, Jackowski zauważa, że mimo opadów temperatury mogą być wyższe niż zazwyczaj, co stwarza ryzyko roztopów i jeszcze większego chaosu pogodowego.

Boże Narodzenie: zimno, ale bez białego puchu

Święta Bożego Narodzenia 2025, jak przewiduje jasnowidz, będą chłodne, ale bez opadów śniegu, których wielu Polaków wypatruje w tym okresie. Będzie mroźnie, lecz raczej szaro niż biało.

Styczeń: dwa tygodnie arktycznego chłodu

Największe uderzenie zimy Jackowski przewiduje na styczeń. To właśnie wtedy Polska ma doświadczyć dwutygodniowego okresu potężnych mrozów.

– To będzie prawdziwy atak zimy, choć bez śniegu. Mróz będzie tak silny, że da się we znaki każdemu – mówi jasnowidz.

Luty i szybkie nadejście wiosny

Według jego wizji, luty będzie spokojniejszy. Pojawią się jedynie dwa krótkie epizody zimowe, a pod koniec miesiąca Polacy mogą liczyć już na pierwsze oznaki wiosny.

Sezon pełen kontrastów

Jackowski podkreśla, że takiej zimy w Polsce jeszcze nie było. Ciągłe przeplatanie się ciepła z nagłymi atakami zimy, gwałtowne deszcze, śnieżyce i arktyczny mróz mają sprawić, że końcówka 2025 roku zapisze się w pamięci jako okres wyjątkowo trudny i nieprzewidywalny.