Nadciąga niż genueński, którego siła może przejść do historii. Służby ratunkowe pracują w trybie kryzysowym, a Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega: sytuacja może się pogorszyć z godziny na godzinę.

Już w sobotę systemy alarmowe RCB uruchomiły automatyczne alerty SMS dla mieszkańców 12 województw. „Uwaga! 27–28.07 prognozowane intensywne opady deszczu i burze. Możliwe podtopienia. Nie zbliżaj się do wezbranych rzek. Słuchaj poleceń służb” – brzmiała wiadomość, która trafiła na miliony telefonów.

Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie mają złudzeń – zbliża się jedna z najtrudniejszych do opanowania sytuacji pogodowych ostatnich lat. Groźne komórki burzowe mogą się łączyć w większe układy, tworząc pasma nawałnic, które przesuną się od południa po centrum i północ kraju.

Najostrzejsze alerty – trzeciego stopnia – zostały wydane dla województw małopolskiego, śląskiego i opolskiego. Wysoki poziom zagrożenia obowiązuje również w podkarpackim, dolnośląskim i świętokrzyskim. W tych rejonach spodziewane są intensywne opady rzędu 100–150 mm, grad wielkości orzecha włoskiego oraz porywy wiatru dochodzące do 80 km/h.

Sytuacja może wymknąć się spod kontroli zwłaszcza w nocy z niedzieli na poniedziałek, kiedy – według IMGW – w krótkim czasie może spaść nawet 50 mm deszczu. Taki napór wody to prosta droga do lokalnych podtopień, a w rejonach górskich i podgórskich – nawet do osunięć ziemi.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Marcin Kierwiński, podjął decyzję o zwołaniu sztabu kryzysowego. W siedzibie RCB odbyła się nadzwyczajna odprawa z udziałem wojewodów i przedstawicieli wszystkich służb. Wiceminister Wiesław Leśniakiewicz zapowiedział zdecydowane działania:

– Najbardziej niebezpieczne będą lokalne opady burzowe. Jedną z rekomendacji, jaką przedłożyliśmy wojewodom, jest konieczność ewakuacji obozów harcerskich – poinformował.

Zwrócono uwagę, że choć poziom rzek wciąż nie wskazuje na zagrożenie powodziowe, to przy takich opadach sytuacja może zmienić się błyskawicznie. Równolegle rośnie ryzyko przerw w dostawie prądu – nawet na 48 godzin – co w połączeniu z trudnym dostępem do dróg lokalnych, może doprowadzić do realnego paraliżu niektórych miejscowości.

W związku z prognozowanymi warunkami Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zaapelowało o odwołanie górskich wypraw. – W takich warunkach oczekiwanie na pomoc może się znacząco wydłużyć – przestrzegli ratownicy.

Eksperci przypominają, że niż genueński to zjawisko wyjątkowo nieprzewidywalne. Tworzy się nad Morzem Śródziemnym i szybko przemieszcza się na północ, niosąc wilgoć, ciepło i duże kontrasty termiczne. To właśnie taka mieszanka sprzyja powstawaniu ekstremalnych zjawisk pogodowych, zwłaszcza latem.

Najbliższe 72 godziny mogą być kluczowe. Służby apelują, by mieszkańcy śledzili prognozy, unikali podróży i zawczasu zabezpieczyli swoje posesje. W szczególności zaleca się usunięcie z balkonów luźnych przedmiotów, sprawdzenie odpływów deszczówki i zgromadzenie podstawowych zapasów na wypadek braku prądu.