Chłopcem natychmiast zaopiekowały się siostry urszulanki, a następnie przekazały go ratownikom medycznym. Dziecko było w dobrym stanie zdrowia, bez widocznych obrażeń, i zostało przewiezione do szpitala.

Do zdarzenia doszło po godzinie 23. – Spałyśmy już w pokojach, kiedy rozległ się sygnał alarmowy uruchamiany po otwarciu okna w kapliczce życia – relacjonowała siostra Edyta Gawrysiuk w rozmowie z serwisem tvnwarszawa.pl.

Na miejscu pojawiła się załoga ratownictwa medycznego, która udzieliła chłopcu pomocy. – Po przybyciu zastaliśmy zdrowego niemowlaka, ważącego około 2600 gramów. Dziecko było zadbane i bez odchyleń od normy. Nakarmiliśmy je, zbadaliśmy i – wobec braku dokumentacji – przewieźliśmy do szpitala – poinformował ratownik medyczny Jan Świtała, który opisał zdarzenie w mediach społecznościowych.

W swoim wpisie ratownik zwrócił się także bezpośrednio do rodziców dziecka:
– Jeśli jest szansa, że przeczytają to rodzice, warto, żeby wiedzieli, że ich syn jest zdrowy, bezpieczny i najedzony. Reszta bez znaczenia – podkreślił.

Zakonnice, poruszone sytuacją, zdecydowały się nadać chłopcu imię. – Skoro jeden z ratowników, który jako pierwszy się nim zaopiekował, ma na imię Jan, postanowiłyśmy nazwać dziecko Jaś – powiedziała siostra Edyta.

Na miejsce przyjechał również patrol policji. Funkcjonariusze potwierdzili, że nie będą prowadzić czynności mających na celu identyfikację rodziców. – Na ten moment nie prowadzimy żadnych działań w tej sprawie. Od tego właśnie są okna życia – by zapewnić anonimową i bezpieczną możliwość pozostawienia dziecka – wyjaśniła komisarz Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.

W Polsce funkcjonuje obecnie ponad 60 okien życia. Od 2006 roku, według danych Caritasu, dzięki tej inicjatywie uratowano życie około 200 dzieci. Okna życia stanowią alternatywę dla rodziców, którzy – z powodów osobistych, zdrowotnych lub ekonomicznych – nie są w stanie podjąć się opieki nad noworodkiem.