Mam 24 lata, ukończyłam technikum i uniwersytet, uzyskałam tytuł licencjata i od razu dostałam pracę w mojej specjalności. Były nocne i dzienne zmiany. Czasami zasypiałam w drodze.

A po kolejnej nocnej zmianie jechałam do domu, strasznie chciałam spać, a z roztargnienia nie widziałam przejeżdżającego samochodu.

Gdy tylko zaczęłam przechodzić przez ulicę, jakiś nieznajomy złapał mnie za rękę i odciągnął. Na początku bardzo się bałam, dopóki nie zauważyłam przejeżdżającego samochodu kilka centymetrów dalej i zdałam sobie sprawę, że facet mnie uratował.

Młody człowiek powiedział, że chce towarzyszyć mi w drodze do domu, nigdy nie wiadomo. Nazywał się Andrzej, pracował niedaleko mojego domu. Tak poznałam mojego przyszłego męża. Andrzej wspierał mnie we wszystkim, kwiaty dawał bez powodu. Kiedy byłam chora, zawsze tam był, to był mój ideał.

Wkrótce facet się oświadczył i wyprawiliśmy wspaniały ślub, wszyscy moi krewni i przyjaciele byli na uroczystości. Andrzej zrobił mi niespodziankę po ślubie - wziął nam dom na kredyt, a nawet przygotował wszystko do przeprowadzki. Byłam szczęśliwa, mój mąż uszczęśliwiał mnie każdego dnia, kiedy byłam w pracy, nawet gotował i sprzątał dom. Życie moich przyjaciół nie było takie idealne:

Marta urodziła, mąż ją zostawił, mąż Anny pije, a Joanny często "idzie w lewo". Kiedy miałam wolny dzień, a Andrzej miał dzień w pracy, szłam z koleżankami na spacer i często rozmawiały o swoich mężach. Anna skarżyła się, że jest zmęczona ciężkim piciem męża, ale mieszka w jego domu i cierpi.

Joanna zawsze powtarzała, że ​​wielokrotnie znajdowała kobiece włosy lub odciski szminki na ubraniach męża, ale on ją zapewnia, że to nic takiego. Marta poszła tylko do firmy, posłuchała plotek i poszła z dzieckiem na spacer. A ja milczałam o moim mężu, mówiłam "tak, u nas wszystko jest normalne, jak zawsze".

Nie powiem ci, jaki jest mój idealny małżonek i jaki wspaniały związek mamy. Nie chcę, żeby moi przyjaciele mi zazdrościli. Kiedy Anna zobaczyła, jak Andrzej daje mi ogromny bukiet kwiatów, pocałował mnie i razem wróciliśmy do domu, następnego dnia wszyscy moi znajomi rozmawiali o mnie z moim mężem.

Rozmawiali o tym, jakie miałam szczęście w życiu. Tak było cały czas, wystarczyło, że mąż dał mi jakąś błyskotkę lub powiedział komplement przy koleżankach i od razu zaczęła się dyskusja o moim życiu. Strasznie mnie to zdenerwowało, bo takie jest moje życie i nie chciałam się nim pochwalić.

Wkrótce dziewczyny zaczęły inaczej patrzeć na mojego męża, komplementowały, mówiły, jaki troskliwy mąż, byśmy takiego chciały.. Ale nikt nawet nie wie, ile trudności przeszliśmy z mężem w życiu: ciężko pracowaliśmy, aby spłacić kredyt na dom, razem przeszliśmy przez wszystkie kłopoty i niepowodzenia.

Teraz w naszym życiu wszystko jest dobre i razem wszystko przezwyciężyliśmy. Ale boję się zazdrości znajomych, dziewczyny coraz częściej dyskutują o moim rodzinnym szczęściu. Nieustannie próbują dostać się do mojego życia, udzielają rad i gapią się na mojego męża.

To też może cię zainteresować: Tajemnica wieku Małgorzaty Rozenek od lat frustruje wielu internautów. Czy teraz celebrytka w końcu ujawniła prawdę przy okazji zapisów do szczepień

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Jackowski przypomina swoją przepowiednię na kwiecień. W tym miesiącu ma się wszystko zacząć. O co chodzi i co się wkrótce wydarzy

O tym się mówi: Zdjęcie Anny Lewandowskiej z Laurą zachwyciło internautów. Dziewczynka jest już naprawdę duża