Słowa wypowiedziane przez Danutę Wałęsę w najnowszym wywiadzie mogą zszokować wiele osób. Żona byłego prezydenta Polski przerwała długo trwające milczenie i wyznała całą prawdę. Wyznała, że przeżywała bardzo ciężki czas... O czym mowa?

Lech Wałęsa to jeden z najbardziej lubianych polityków w Polsce. Stanowisko prezydenckie sprawował w latach 1990 - 1995 i podczas swojej kadencji zyskał całe mnóstwo zwolenników, którzy do dnia dzisiejszego popierają poglądy polityka.

Nietrudno się domyślić, że kiedy mężczyzna sprawował najważniejszy urząd w kraju, na jego głowie spoczywało mnóstwo obowiązków, co spowodowało, że miał mniej czasu dla rodziny. Jak zniosła to jego żona? Po wielu latach zebrała się na zaskakujące wyznanie.

Mało kto o tym wiedział!

Danuta Wałęsa, żona byłego prezydenta niedawno zebrała się na odwagę i wyznała, co tak naprawdę przeżywała w tamtych czasach. Warto wspomnieć, że Wałęsowie doczekali się aż ośmiorga dzieci, zatem samotne wychowywanie ich nie było łatwym zadaniem. Jednak jak sama wspomina, mimo iż było ciężko, do 30 roku życia nie czuła zmęczenia.

- Miałam trudny okres na Zaspie. Ten kocioł taki, taki pęd, strajki... Wtedy był trudny okres dla mnie, przełomowy. Ja czułam się słaba taka po urodzeniu drugiej córki Anny. Tak nie widziałam, co ze mną jest... zaczął się mi problem z tarczycą, to wtedy jeździłam nad morze sama - wyznała.