Jej mąż opuścił ten świat kilka lat temu, a dzieci wyjechały do ​​miasta na studia, a potem zostały tam, aby pracować i mieszkać. Tym sposobem Anna została sama na wsi. Dbała o farmę, ogród i sad. Dom również wymagał remontu.

W pobliżu lasu, za wioską, w której mieszkała Anna, płynęła rzeka. Było to malownicze miejsce, idealne do wędkowania i pływania. Chociaż rzeka była daleko od wioski, było to ulubione miejsce miejscowych.

Pewnego dnia Anna, poradziwszy sobie z gospodarstwem, poszła z wiadrem do rzeki, mając nadzieję, że upoluje kilka grzybów na zupę.

Na brzegu rzeki zobaczyła jednak małe dziecko. Początkowo myślała, że ​​rodzice chłopca są gdzieś w pobliżu, ale dla pewności postanowiła obserwować sytuację.

Na początku jesieni szybko robi się ciemno i zimno, a chłopiec miał na sobie tylko spodnie i kurtkę. Nigdzie nie było widać rodziców dziecka, a sam chłopiec był trochę zdezorientowany, choć nie płakał. Anna postanowiła nie zwlekać, tylko pójść i zapytać dziecko, jak znalazło się nad rzeką.

Podchodząc bliżej, zauważyła, że ​​chłopiec wyglądał jakoś niechlujnie - spodnie były brudne i znoszone, a kurtka ogólnie w dziurach. Dlatego Anna od razu zdecydowała się zabrać chłopca do domu - niech spędzi z nią noc, a rano poszuka rodziców.

Sam chłopiec przez cały czas milczał, jakby w ogóle nie umiał mówić. Nawet nie wypowiedział swojego imienia, tylko z poczuciem winy spojrzał na swoje stopy, nie odpowiadając na pytania.

Wtedy Anna postanowiła zwrócić się na policję o pomoc w odnalezieniu rodziców dziecka. Bardzo szybko udało im się ich znaleźć. Dokładniej, matkę, która zostawiła nad rzeką dwuletniego chłopca.

Anna dowiedziała się, że dwulatek ma na imię Andrzej i naprawdę nie może mówić. Ojciec dziecka zmarł, a matka była doświadczoną alkoholiczką. Jej syn był dla niej niepotrzebnym ciężarem. Chłopiec przypadkowo zepsuł coś w ich domu, więc zrozpaczona matka się zdenerwowała i zabrała syna nad rzekę za lasem.

Nie wiadomo, co by się stało z dzieckiem, gdyby Anna nie spotkała go tego dnia. Kiedy znaleziono matkę chłopca, natychmiast napisała na nią skargę. Dziecko trafiło do sierocińca. Ale Anna nadal martwiła o malucha, dlatego postanowiła go adoptować.

Początkowo Anna miała trudności z chłopcem, ponieważ okazał się dość trudnym dzieckiem. Andrzej do 4 roku życia nie mówił i pozostawał w tyle w rozwoju. Jednak macierzyńska miłość i troska mogą zdziałać różne cuda!

To też może cię zainteresować: Ali Agca zyskał wybaczenie Jana Pawła II. Teraz cieszy się wolnością i nowym życiem

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wiemy już kim jest mąż Idy Nowakowskiej. Sekret w końcu wyszedł na jaw

O tym się mówi: W Europie pojawiły się egzotyczne owady. Władze ostrzegają. Niebezpieczeństwo jest realne