- Mama mówi - nie wiem, nie mam nawet czym zmierzyć! Doktorze, cholera - jak to możliwe, mówią, w twoim wieku i przy twoich diagnozach zawsze musisz znać ciśnienie! Widzę, jak mówisz, widzę, że masz córkę, niech pójdzie do apteki już teraz i kupi ci przynajmniej najprostszy ciśnieniomierz!

Anna przebywa teraz na urlopie macierzyńskim ze swoim drugim dzieckiem. Dzieciak ma dwa lata, najstarszy sześć. Młoda kobieta nie ma własnych pieniędzy, jej budżet rodzinny to pensja męża. Poza tym mają kredyt hipoteczny.

Mają jednak dość pieniędzy na życie: pensja męża jest całkiem przyzwoita, a pożyczkę spłacają przed terminem. Oszczędzają, oczywiście, ale nie jest źle. Kupują nowe rzeczy dla siebie i swoich dzieci, czasem chodzą do kina, siadają w kawiarni, dają prezenty bliskim. Mąż Anny wcale nie jest chciwy, jest całkiem adekwatny, dostał jej kartę na swoje konto, a jeśli trzeba coś kupić dla żony lub dzieci, to zawsze nie ma problemu.

Dopiero teraz mężczyzna nie chce słyszeć o pomocy teściowej. Szczerze mówiąc, jest na to wytłumaczenie: w pierwszych latach małżeństwa z Anną mąż spłacał jeden po drugim kilka pożyczek teściowej, wziętych, jego zdaniem, na wszelkiego rodzaju bzdury: nowa kuchnia, telefon, wyjazd wakacyjny.

Nawet Anna wzięła jedną pożyczkę dla swojej matki, na jej łzawą prośbę i przez trzy lata spłacała ją sama, bo matka nie miała na to siły. Aby spłacić stary dług, matka wzięła nowy, potem drugi, po czym we łzach i smarkaniu poszła do córki i zięcia. Zięć dwa razy pomógł, zapłacił dość duże sumy, a po drugiej powiedział stanowczo: dosyć. Ani grosza więcej. Teściowa musi nauczyć się żyć zgodnie ze swoimi możliwościami.

- Życie na moskiewskiej pensji jest całkiem możliwe! - powiedział mąż Anny.

- Moi rodzice mieszkają ze mną, moja babcia i ciocia. Stanowczo odmawiają pomocy dzieciom! Sami kupują żywność, a na leki w jakiś sposób oszczędzają pieniądze, cieszą się korzyściami. Niech twoja matka też tak żyje...

Mniej więcej w tym czasie zaciągnęli kredyt hipoteczny, po czym urodził się najstarszy syn, a odmowa pomocy zięcia wyglądała na ogół logicznie. Ale Anna po prostu nie może zostawić matki bez pomocy finansowej.

- Nawet tym razem - przepisano sześć różnych leków plus ciśnieniometr! Wzdycha Anna.

„Prawdopodobnie możesz dostać część tego za darmo. Ale lekarstwo jest teraz potrzebne, nie wezwaliśmy na darmo karetki...

Matka jak zawsze nie ma pieniędzy. Oczywiście pobiegłam do apteki, kupiłam wszystko według listy, której potrzebowałam: za czterysta złotych leków i tonometr na dwieście. Poszło 600 złotych, jak z rękawa... Ale co robić? Powinnam wzruszyć ramionami i wyjść?

Mąż nawet nic nie wie, zapłaciłam gotówką! W zeszłym tygodniu, kupiłam sobie torbę za 150 złotych. Dodatkowo dostałam ubrania dla dzieci z dobrą zniżką na cześć Czarnego Piątku, miałam szczęście. Oczywiście ani słowa o rabacie dla mojego męża. Więc wciąż mam pieniądze dla mojej matki...

Ponadto Anna pomaga matce w kupowaniu jedzenia, nie wspominając o tym mężowi. Nie policzy piersi z kurczaka w zamrażarce, ani paczek z jajkami i masłem? Część tego, co kupiła, może bezboleśnie zanieść matce. Anna robi to mniej więcej raz w tygodniu, ładuje lodówkę matki na kilka dni. Muszę powiedzieć, że za każdym razem jest to w dobrym momencie: lodówka jest często całkowicie pusta, a matka jest już na chlebie i wodzie.

Ona nigdy nie ma pieniędzy, nie musisz nawet o to pytać. Anna nawet nie przejmuje się tymi pytaniami: strasznie boi się usłyszeć informację o kolejnej pożyczce. Anna starała się polubownie dogadać z mężem, mówią, no przynajmniej kupmy jej jedzenie, najprostsze i lekarstwa. Jednak po tym, jak mąż po raz ostatni spłacił w banku długi za teściową uważa, że ​​przez kilka następnych dziesięcioleci wypełniał z odsetkami wszystkie zobowiązania wobec matki żony.

I nie chce słyszeć, że pomaga nawet groszem. Niedawno, ogólnie, powiedział żonie, że jeśli dowie się, że ma przy sobie pieniądze i oddaje je matce, rozwiodą się. Mówi, że nie pomagamy jego rodzicom, oni po prostu nie biorą w zasadzie ani grosza, wiedząc, że mamy dwoje małych dzieci, pożyczka i kredyt hipoteczny. Teściowa musi też mieć sumienie. Ale Anna nie może zostawić swojej matki, nadal nosi tam pieniądze i jedzenie na własne ryzyko...

To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi

O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor