To znaczy z moim bratem i matką. Całe życie mieszkam sam, oczywiście miałem kobiety, ale nie ożeniłem się. Natalia i ja, tak zwana kobieta, z którą byliśmy w cywilnym małżeństwie od ponad piętnastu lat, odeszła. Po prostu się nudziliśmy sobą. Tak, to się dzieje. Najważniejsze, że oboje przyznaliśmy się do tego i rozstaliśmy się bez kłótni. Nie miałem krewnych. O dziwo, moja była żona nie mogła zajść w ciążę ze względu na moje doskonałe zdrowie, więc zdecydowaliśmy się adoptować chłopca.

Andrzej miał wtedy cztery lata. Kiedy zobaczyliśmy go przy stole, siedzącego i rysującego kartkę na dzień matki wychowawcy, byliśmy do niego tak przywiązani, że tego samego dnia zebraliśmy wszystkie dokumenty, aby jak najszybciej zabrać go do domu. Mój majątek nie był ogromny, ale w wieku trzydziestu lat udało mi się zebrać pieniądze na trzypokojowe mieszkanie. Natalia wprowadziła się do mnie, gdy miała dwadzieścia pięć lat. Mieszkała wtedy z rodzicami.

Mój brat Andrzej był całkowitym przeciwieństwem mnie. Miał dużą rodzinę - dwie córki i dwóch synów. Pomimo tego, że dzieciom trzeba było zapewnić dobre wykształcenie i bilet do życia, Andrzej nie myślał o tym zbyt wiele. Jego ulubioną rzeczą było zorganizowanie z przyjaciółmi przyjęcia. Kiedy świętował, dzieci potrzebowały ojca. Zastąpiłem go. Bieżące wydatki dzieci były prawie całkowicie na mnie. Nikomu o tym nie powiedziałem, ale wszyscy wiedzieli, ale milczeli taktownie. Boże broń Andrzejowi zarzucić niewypełnianie obowiązków rodzicielskich. Czasami chodziłem do szkoły, bo mój brat tego nie lubił.

Tutaj miałem Jubileusz - sześćdziesiąt lat. Świętowaliśmy w moim domu. Odwiedziła mnie cała moja rodzina i bliscy przyjaciele. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy o sprawach codziennych, trochę piliśmy. Andrzej nie czując się dobrze przedawkował alkohol. Zadał pytanie, o którym nigdy nie myślałem, że usłyszę w moim życiu.

-Cóż, kiedy idziemy przerobić twoje mieszkanie dla moich dzieci?

Z ust wypada mi sałatka.

-W sensie? Nie rozumiesz? Dlaczego muszę przepisać moje mieszkanie? - Byłem oburzony - Nie tylko zastępuję całe życie ojca twom dzieciom, teraz też mam to zrobić?!

Ta wiadomość oburzyła mnie do głębi. Mam własnego syna, który odbierze po mnie cały dobytek. Mieszkanie, samochód, małe inwestycje w banku. Chociaż nie ma ich tak wiele, nigdy nie staną się zbyteczne w życiu.

Ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu, mama Andrzeja w pełni ich wspierała. Zarzuciła mi również, że nie zapewniam godnego życia jej potomkom. Z jakiegoś powodu rodzina jest pewna, że ​​jeśli przez całe życie wszystkim pomagałem, to powinienem dzielić między nimi mieszkanie. W ogóle nie byłem zadowolony z tego układu. Następnego dnia, żeby nie odkładać już tych spraw na później, odwiedziliśmy z synem prawnika. Napisałem testament dla swojego syna. Och, moi złoci krewni będą niezadowoleni.

Ale cokolwiek robisz, każdy powinien myśleć o swojej rodzinie, gdy jest młody, a nie wtedy, gdy jest już gorąco i zamieszkanie z dużą rodziną w małym mieszkaniu staje się niemożliwe. Pomogłem, ile mogłem, ale taka zuchwałość przekracza wszelkie granice.

To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi

O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor