Mam też przyjaciółkę Annę. Teraz coraz mniej się widujemy i kontaktujemy. W końcu kobiecie trudno jest samodzielnie się przemieszczać, a odwiedzanie jej również nie wchodzi w grę z powodu złej synowej.

Moja córka Marta wyszła za mąż, urodziła dziecko, a potem rozwiodła się. Sama wychowała wnuka. Zuzanna obecnie studiuje na uczelni.

Inna córka, Katarzyna, też ma rodzinę. Mieszkają razem w trzypokojowym mieszkaniu. Ja też z nimi mieszkałam, ale potem przeprowadziłam się do oddzielnego mieszkania.

A wszystko dlatego, że nie mogliśmy znaleźć porozumienia z zięciem. Zganił mnie za zbytnie rozpieszczanie mojej wnuczki Anny, więc nie chciała go później słuchać.

Jeśli chodzi o syna Krzysztofa, to on i jego żona mieszkają w domu, który odziedziczyła po rodzicach. Początkowo nie było komfortowych warunków, ale Vitya zadbała o wszystko. Teraz wszędzie są naprawy, a na podwórku jest altana. Na początku zbieraliśmy się tam regularnie, aby smażyć kebaby i odpoczywać na łonie natury, ale synowej się to nie podobało. Ciągle robiła mojemu synowi awantury, więc po prostu przestaliśmy przychodzić. Anna jest przekonana, że ​​ich dom jest jej własnością. Z jakiegoś powodu nie docenia wkładu Krzysztofa, który praktycznie przebudował dom własnym kosztem. Para ma również dwóch synów.

Powiem szczerze, że najbardziej boję się samotności w tym życiu.

Moja wnuczka Anna była naprawdę moją ulubioną. Spędziłam z nią dużo czasu, więc całym sercem przywiązałam się do dziecka. Pewnego dnia przyszli do niej jej przyjaciele. Dzieci zaczęły się kłócić i przypadkowo zepsuły żyrandol. Jednak zięć był tak wściekły tym faktem, że skonfrontował żonę z faktem, że albo on wyjeżdża, albo ja wyjeżdżam. Katarzyna długo płakała, ale nic nie mogła na to poradzić.

Wprowadziłam się do Marty. Ponieważ w mieszkaniu były tylko dwa pokoje, znalazło się dla mnie miejsce obok mojej wnuczki Anny. Jednak ta decyzja wcale jej się nie podobała.

Dwa miesiące później zaczęłam znowu myśleć o przeprowadzce. Miałam nadzieję, że mój syn znajdzie dla mnie miejsce w swoim domu. Krzysztof dał mi pokój, ale synowa była strasznie niezadowolona. Ciągle szukała wymówki, żeby mnie winić.

Pewnego dnia usłyszałam rozmowę Joanny i Krzysztofa:

"Jestem zmęczona życiem z twoją matką!" Dzięki niej nie czuję się pełnoprawną gospodynią. Wszędzie wtyka nos i ciągle mi przeszkadza!

Te słowa sprawiły, że spakowałam się i odeszłam. Jak mam żyć z synową, która mnie nienawidzi?

Musiałam wrócić do Katarzyny. Jednak ani ona, ani zięć nie byli szczęśliwi, widząc mnie na progu. Tylko moja wnuczka ucieszyła się, że mnie widzi. W końcu nie mogli zostawić mnie na ulicy.

Półtora roku później moje dzieci kupiły mi jednopokojowe mieszkanie. Pożyczyli nawet część pieniędzy. Przykro jest uświadomić sobie, że stałam się ciężarem dla moich córek i syna.

W końcu zostałam sama, a jedyną pociechą był kot, którego dzieci dały mi w prezencie na parapetówkę. Oni sami rzadko mnie odwiedzają i nie śmiem się na nich natknąć. W końcu jedna synowa mnie nie znosi, mój zięć też mnie nie znosi, a Marta zawsze nie ma czasu z powodu swojej ciężarnej córki, która sprawia jej wiele kłopotów.

Czasami dzwonię do mojej przyjaciółki Anny i większość czasu spędzam przed telewizorem.

Kiedy pogoda na to pozwala, razem z innymi samotnymi babciami przesiadujemy na ławce w pobliżu domu.

Moja wnuczka Anna odwiedza mnie od czasu do czasu, ale nie robi tego tak po prostu. Dziewczyna wie, że zawsze dam jej trochę pieniędzy z emerytury, a ona nie będzie czekać na pensa od ojca. Jednak ja też się z tego cieszę.

Szkoda, że ​​wychowałam trójkę dzieci i teraz jestem zbędna…

To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi

O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor